piątek, 23 listopada 2018

Rozbudzenie świadomości Księżyca

Tekst z okazji dzisiejszej pełni. Numerologicznie Księżyc to liczba 2.


Żyjemy w świecie, który tłumi i dewaluuje świadomość Księżyca. Od czasów gdy narodziła się religia patriarchalna i ludzie zaczęli czcić Słońce, a potem hebrajskiego Boga Ojca Jahwe, ludzkość zagorzale zwalcza Wielką Matkę wczesnego matriarchatu i wszystko, co Ona reprezentuje: irracjonalizm, jedność oraz jakości jin - trwanie, przynależenie i pielęgnowanie, w ich miejsce promując racjonalizm, podział oraz energie jang, nastawione na aktywność osiągania. Witalne, potężne i życiodajne energie bogini-matki zostały zawłaszczone i zniekształcone przez religię patriarchalną. Jako symbol kobiecości pozostała nam jedynie odcieleśniona, pozbawiona siły Panna Maryja. Religie pogańskie wytępiono, a czarownice spalono na stosach. Po odkryciu, że Słońce stanowi centrum układu słonecznego, heliocen-tryczna świadomość zaczęła gloryfikować naukę, która oddzieliła się od religii. Z kolei religia, odcięta od witalnej siły, która płynie z połączenia energii serca i ciała, coraz bardziej degenerowała się w martwy formalizm. Umysł stanął w opozycji do uczuć, instynktu i intuicji, zamiast z nimi współdziałać. Satysfakcja osobista i społeczna, która przez wiele wieków była bezpiecznym fundamentem życia ludzkiego, rozpłynęła się w olbrzymich,bezosobowych siłach nauki i technologii. Patrząc na dezintegrację świadomości „księżycowej" z perspektywy jednostki i zbiorowości musimy zauważyć, że dominacja męskich energii w naszym świecie prowadzi do przekonania, iż męskie problemy emocjonalne i zadania rozwojowe muszą wywierać wielki wpływ na poglądy i instytucje całego społeczeństwa. Na pewnym etapie rozwoju chłopcy muszą odrzucić żeński element, by oddzielić się od matek i utwierdzić własną indywidualność. Okazując pogardę wszystkiemu, co jest miękkie, wrażliwe i co przypomina im o szczęśliwej symbiozie z matką, jakiej zaznali w okresie prenatalnym i we wczesnym dzieciństwie, identyfikując się z ojcami i asertywną męską zasadą samowystarczalności, zaczynają ustalać swoją tożsamość z dala od wpływów kobiecych. Po przejściu tego etapu dorastający mężczyźni na powrót jednoczą się z kobietami, nie obawiając się już, że zatracą własną tożsamość i popadną w regres symbiotycznej jedności. Zaczynają na nowo cenić kobiecość, odkrytą już nie w matce, lecz w dorastających dziewczętach i młodych kobietach. Przeżywają nowy rodzaj emocjonalnego i seksualnego zjednoczenia, który jednak pozwala im zachować odrębność. Jeśli rozwój mężczyzny ma przebiegać pozytywnie, element kobiecy musi zostać stopniowo włączony na powrót w psychikę, tak by mężczyzna mógł doznawać swej „kobiecości" i wyrażać ją bez poczucia utraty ego i by kobieta mogła stać się dla niego kooperującym partnerem, a nie tylko narzędziem wykorzystywanym dla powtórnego odkrycia własnych odrzuconych i projektowanych na zewnątrz cech. Nasze zdominowane przez męski pierwiastek społeczeństwo utkwiło w kryzysie rozwojowym wieku dojrzewania, związanym z akceptacją i integracją własnego kobiecego elementu. Być może pojawienie się męskiego wzorca, jaki powstał w nazistowskich Niemczech, zupełnie odciętego od wartości kobiecych, zaszokowało nas do tego stopnia, że ludzkość zaczęła sobie uświadamiać istnienie swojego cienia i możliwość zemsty zrepresjonowanej kobiety. Matka-Ziemia zaczyna się buntować przeciwko naszym gwałtom na środowisku; kobiety buntują się przeciw teoriom o męskiej wyższości.

Oprócz fizycznych badań powierzchni Księżyca, druga połowa dwudziestego wieku przyniosła falę zainteresowania wieloma zagadnieniami, które Księżyc reprezentuje - wyzwoleniem kobiet, naturalnymi porodami, naturalną żywnością, medycyną holistyczną, magią, życiem na wsi i w komunach, ekologią i genealogią. W psychologii pojawiły się nowe gałęzie o jeszcze bardziej księżycowej orientacji niż psychoanaliza Freuda. Zyskały popularność psychologia Junga, a także terapia pierwotna (primal therapy] i rebirthing. „Odkrycie" religii Wschodu wprowadziło medytację w świat biznesu. Współczesna fizyka coraz mocniej potwierdza stare prawdy mistycznej i matriarchalnej świadomości, niwelując rozdźwięk między nauką a religią. Sztuka mistyczna zyskuje popularność wśród ludzi rozczarowanych ograniczonymi, jałowymi światami wewnętrznymi, jakie kreuje stechnicyzowane społeczeństwo.

Ponowne rozbudzenie świadomości księżycowej jest konieczne do naszego przetrwania fizycznego i emocjonalnego. Oddzieleni od ożywczego wpływu instynktów i duchowości, pozbawieni kontaktu ze swoją wewnętrzną i zewnętrzną naturą, niszczymy siebie samych i środowisko. Carl Gustav Jung napisał: „To, co człowiek niesie w sobie, ale czego nie wykorzystuje, zaczyna narastać i zwraca się przeciwko niemu. (...) Każdy, kto zlekceważy instynkty, wpadnie w ich sidła". Gdy odmawiamy czci bogini Księżyca, dosłownie czy w przenośni, odkrywa ona przed nami swoją ciemną stronę. Im bardziej odrzucamy naszą pierwotną matkę, tym bardziej zniekształcamy jej obraz i sprawiamy, że degeneruje się ona w negatywne archetypy. Postrzegamy ją wówczas w postaci zimnej jak kamień, saturnowej starej panny albo ciemnej, nienasyconej plutonowej bogini, która niszczy zamiast tworzyć. Baśnie uczą nas, że zapomniane boginie zawsze szukają zemsty (czarownica, której nie zaproszono na ślub Śpiącej Królewny, rzuciła na nią klątwę nieświadomości i skazała na spędzenie dwudziestu lat w królestwie Księżyca, zanim spotka swojego księcia i będzie mogła zjednoczyć się z elementem męskim). Jeśli jednak przyjmujemy je z radością, zlekceważone i zgorzkniałe boginie-czarownice w naszym wnętrzu zamieniają się w dobre wróżki, duchowych przewodników, i odkrywają przed nami wewnętrzne skarby, których istnienia nawet nie podejrzewaliśmy. Gdy jesteśmy odcięci od swojej księżycowej istoty, odczuwamy rozmaite emocjonalne i fizyczne dolegliwości, które wyczerpują naszą energię i nie pozwalają nam dotrzeć do źródeł prawdziwej mocy. Możemy cierpieć na zaburzenia przewodu pokarmowego lub organów rozrodczych, uzależnić się od jedzenia albo od ludzi, z którymi pozostajemy w bliskich związkach. Bezustannie poszukując zewnętrznych bodźców, które mają wypełnić pustkę w naszym wnętrzu, popadamy w duchowe odrętwienie i coraz bardziej oddalamy się od wewnętrznych źródeł mocy. Projektujemy niezaspokojone pragnienia swojego Księżyca na innych ludzi, przedmioty i doświadczenia, które jedynie na chwilę wypełniają dokuczliwą pustkę. Na skutek takiego postępowania rozwijają się w nas neurozy i psychozy. Pustego naczynia bogini Księżyca nie da się wypełnić z zewnątrz. Musimy wejść głęboko w siebie, przebrnąć przez ból i gniew tej odrzuconej bogini w jej obydwu postaciach, dziecięcej i dorosłej, i odkryć w nim pokarm, który może nas uleczyć.


Chcesz wiedzieć co daje ta pełnia i kolejne dni dzień w dzień - wstąp do mojej grupy - rozwijaj swą duchowość systematycznie dzień po dniu razem ze mną - koszt 30 złotych na miesiąc. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz